Fenomen Gier #5 - Podsumowanie fenomenu gier planszowych



Jesteśmy społeczeństwem cierpiącym na chroniczny brak czasu. Nie mamy go na pracę, na zdrowie, na relaks. Co natomiast dzieje się z nami, gdy ten czas wolny nam spadnie z nieba? Często nie potrafimy wybrać tego, co dokładnie chcemy robić: mamy tak wiele możliwości, że wybranie czegokolwiek sprawia nam trudność. A może do kina? A co powiesz na spacer? Ja bym pooglądał telewizję, a ja pograł na konsoli. Można też wyjechać na przysłowiową "wieś". 


Spośród tej mnogości rzeczy, które możemy zrobić, dołożę jeszcze jedną – zagrać. Ale w co? Przecież: ja się nie znam / jest tyle nowych gier / nie mam tyle pieniędzy i czasu, aby kupić i sprawdzić wszystkie / gry szkodzą i wywołują agresję / jestem dorosły i nie mam na to czasu itp. Grajmy przede wszystkim w gry, które nie potrzebują komputera i kabli– tak zwane gry stolikowe, albo gry „bez prądu”. Mowa tutaj o grach planszowych i fabularnych, które mogą nam dać znacznie więcej, niż się tego spodziewamy.




Plansza, kostki, karty i wiele nowych mechanizmów... czyli nowoczesne gry! Gry planszowe to przede wszystkim rozrywka kojarząca się z klasycznym wysilaniem komórek mózgowych przy szachach, handel w monopoly albo trening dedukcji w cluedo. Rynek ten nie zatrzymał się jednak na tych tytułach, co można zauważyć w dowolnym salonie EMPIK, gdzie dział z planszówkami jest równie duży, co ten z magazynami dla kobiet. A to naprawdę dobrze, patrząc na zasięg tego sklepu i jego chęć sprzedawania wyłącznie popularnych i modnych rzeczy.


Gry planszowe w nowoczesnym wydaniu różnią się między sobą diametralnie. Niektóre składają się wyłącznie z kart, inne wzbogacane są o drewniane totemy czy też 30 centymetrowe klepsydry. Inne, posiadają różnorodne plansze i kostki, które daleko odbiegają od tego, do czego się przyzwyczailiśmy. Bardzo trudnym staje się wybór odpowiedniego dla nas tytułu. Do tego dochodzą jeszcze gry fabularne, które bazują na opowiadaniu historii, budowaniu klimatu i odgrywaniu postaci przy różnorodnym wpływie losowości za pośrednictwem kostek.




No dobra, ale co nam dają gry? A dają bardzo wiele. Uczą niesamowicie ważnych rzeczy, od których będzie zależeć życie i dobrobyt każdego z nas. Potwierdzić to może niejeden psycholog i pedagog, a zwłaszcza Lew Wygotski, który uważa, że jest ona [zabawa] najistotniejszym czynnikiem rozwoju dziecka od 3 do 7 roku życia. Podczas zabawy doskonalimy się najpełniej ze wszystkich form nauczania, ponieważ jest to rozwój kompleksowy – społeczny, fizyczny i intelektualny. Oznacza to, że gry i zabawy, w zależności od wieku, spełniają szereg funkcji, m.in. 


  • Kształcą zmysły, funkcje motoryczne (fizyczne) organizmu;
  • Uczą przez praktykę wiedzy o świecie;
  • Pozwalają poznać własne możliwości i ograniczenia;
  • Pomagają w wychowaniu w społeczeństwie;
  • Uczą rozwiązywania problemów w sposób kreatywny;
  • Odreagowują i uczą różnych form reakcji na personalne emocje;
  • I wiele innych...



Gry w okresie rozwoju


Już w gimnazjum gry i zabawy są wyciągane z systemu bardzo brutalnie i nagle (niestety później wcale nie wracają). Na szczęście, poza "systemem" jest jeszcze czas wolny. Ale przecież nie o to chodzi, aby wszystko załatwiać na własną rękę. Przecież po to „posyłamy” dzieci do szkoły, aby wyrosły na osoby, które osiągną sukces zawodowy i życiowy. I właśnie w osiągnięciu tych dwóch szczytnych celów gry mogą pomóc. I to nie na jeden, lecz na wiele sposobów.



Gry pomagają w edukacji

Wszelkie produkty gotowe, czyli gry, które możemy kupić w sklepach można z powodzeniem wykorzystać na lekcjach, w szkole czy w edukacji pozaszkolnej. Jednakże z wdrażaniem ich mamy 3 różne problemy: pierwszy z nich to brak otwartości na nowe tytuły i ich nieznajomość; drugi to niski poziom pieniądza w portfelu; trzeci to niedostatek czasu i pomysłu na ich zastosowanie. Z pierwszym problemem próbuję sobie poradzić już od jakiegoś czasu - odwiedzając konferencje, tworząc akcje, takie jak np. Planszówki na Osowej oraz pisząc artykuły.Rozmawiam również z wieloma ludźmi na ten temat i zapraszam ich na przeróżne akcje z grami w naszym Trójmieście. Pieniądze są natomiast problemem, który trudno wyeliminować z życia. Nie będę nikogo namawiać na wydanie ostatnich stu złotych na nową planszówkę. Powiem tylko, że warto inwestować w swój rozwój, a bardzo przyjemną, jak nie najprzyjemniejszą i wcale nie pozbawianą efektywności formą, jest granie w odpowiednie gry planszowe.



Trzeci problem dotyczy tego, jak ustawiamy nasze priorytety i tego, gdzie znajdują się w nim gry. Jako, że zawsze udaje nam się zrobić to, co najważniejsze, a dodatkowo potrafimy znaleźć jeszcze parę godzin na np. ponadprogramową naukę języka obcego, to polecam spróbowanć nauki  za pomocą np. Story Cubes – koszt 150 zł, a efekt może zaskoczyć.

Kiedy poradzimy sobie z problemami wdrażania gier, onieśmieli nas ogrom tego, co nas czeka na sklepowych półkach – gry familijne, imprezowe, ekonomiczne, strategiczne, wojenne, przygodowe, fabularne (RPG), fabularne na żywo (LARP), kooperacyjne, gry karciane, gry kościane, logiczne, wyścigowe i sportowe, a także słowne i liczbowe.


Ale ale ale! Niech nas to nie przeraża. Każda z tych gier może nas czegoś nauczyć, bądź przynajmniej pomóc w nauce jakichś konkretnych zdolności i umiejętności.





Gry uchronią nas przed katastrofą cywilizacyjną

Nasze zmieniające się społeczeństwo wytwarza coraz więcej informacji, których musimy się nauczyć, aby móc w nim sprawnie funkcjonować. Ponadto atakują nas one w przeróżnej postaci, w telewizji, radio, na ulicach i w Internecie. Nie wszystkie są nam potrzebne do życia, każde z nich zapycha nasz umysł śmieciami informacyjnymi. Czasy zmieniają się szybciej niż my, szybciej niż ewolucja człowieka. Ma to wiele negatywnych konsekwencji zarówno dla nas samych, jak i w skali całej cywilizacji. Dlatego też uważam, że jedną z najważniejszych i najbardziej niedocenianych zdolności jest zdolność do kreatywnego myślenia, a najbardziej niedocenioną metodą do jej trenowania – gry i zabawy.


Grając w przeróżne gry trenujemy umiejętności dostosowania się do różnych sytuacji, otwartości na zmiany, analizowania skomplikowanych zależności, planowania i reakcji na zaistniałą sytuację. Te umiejętności są kluczowe do przetrwania w świecie XXI wieku – w pracy, w szkole i w sytuacjach życia codziennego.


Kupić je wszystkie? Czyli jak wybrać tą odpowiednią grę.

Już wiem poglądowo jakie są typy gier, jakie rzeczy mogą nam dać, ale nadal nie potrafię ich połączyć z tytułami. Jak zatem sprawdzać, co powinniśmy kupić dopiero zaczynając rewolucje w naszym domu? Można przede wszystkim odwiedzić imprezy skoncentrowane na grach w trójmieście - przede wszystkim Festiwal GRAMY (Gdynia i Gdańsk, 2 razy do roku) oraz np. Planszówki na Osowej lub inne organizowane (najlepiej!) przez nas akcje. Dzięki temu w gronie innych graczy i niegraczy będziemy mogli w spokoju nauczyć się paru gier, przejrzeć ich zawartość i porozmawiać z kimś bardziej doświadczonym. Możemy tez poczytać i pooglądać recenzje na przeróżnych portalach branżowych oraz za pośrednictwem youtube.com. 




W przeglądarce wystarczy wpisać tytuł gry oraz słowo "recenzja" i na pewno coś znajdziemy. Natomiast, kiedy chcemy zobaczyć, jaka gra cieszy się największą popularnością i jest wyżej oceniana, polecam portal www.boardgamegeek.com, gdzie znajdziemy taką właśnie listę. Ostatnią rzeczą jaką możemy zrobić, jest pójście do porządnego sklepu z grami (polecam gdański www.rebel.pl), gdzie sprzedawcy wytłumaczą wam na czym polegają konkretne tytuły i dobiorą gry do waszych oczekiwań.


Co u nas, czyli Planszówki w Osowej.

Na szczęście mieszkamy w Trójmieście, które jest prawdziwą perełką wśród miejsc w Polsce, jeżeli chodzi o gry planszowe. Przede wszystkim ze względu na wymieniane już wcześniej Festiwale GRAMY na które corocznie przychodzi coraz więcej osób. Ostatnio pojawiło się ponad 5000 fanów gier! Ewidentnie jest z kim grać.



Znacznie mniejsze imprezy osiedlowe są organizowane najczęściej comiesięcznie przez lokalne społeczności. Na naszej dzielnicy bardzo popularne stały się spotkania Planszówki na Osowej. Organizowane przez Marię, Artura i Macieja wpisały się na stałe w nasz zaobwodnicowy wizerunek. Comiesięcznie przychodzi do nas ponad 40 osób, od najmłodszych, poprzez całe rodziny, aż do reprezentantów młodzieżowych i dorosłych. Największa ilość osób która nas odwiedziła to 120, podczas jednego z pierwszych spotkań. 

Każdorazowo słyszymy o tym, że spotkania są doskonałym sposobem spędzenia wolnego czasu, poznania nowych tytułów, pogadania o nowościach i zagraniu w gry, na które normalnie nie mamy czasu, miejsca bądź ludzi. Na ławeczkach znajdujących się w holu Zespołu Szkół w Gdańsku-Osowej stoi zawsze minimalnie 30 tytułów, które wystarczą wszystkim na co najmniej 4 godziny świetnej zabawy. To, że spotkania odbywają się na naszej dzielnicy, wcale nie oznacza, że nie możemy zaprosić znajomych, albo że nie mogą przychodzić na nie osoby zamieszkujące w innej miejscowości. Zapraszamy wszystkich!

Optymistycznie na koniec.  

Gry mogą nam dać niesamowicie wiele dobrego. Ewolucja gier w ostatnim czasie stała się prawdziwą rewolucją – corocznie wydawanych jest ponad 500 nowych tytułów, które łączą dostępne już mechanizmy z całkowicie nowymi. Przewiduje się, że z roku na rok tytułów będzie coraz więcej, nie wiadomo tylko jak długo potrwa ten trend. Miejmy nadzieję, że takiej szansy na relaks połączonej z samorozwojem i poprawianiem relacji rodzinnych nie zabraknie nam na bardzo długo.

Popularne posty